Sztuka kłócenia się

3 min czytania
Sztuka kłócenia się

Kłótnia w związku nie musi być zła. Pod warunkiem, że tak naturalne jak to, że się kłócimy będzie to, że po wszystkim nastąpi między nami autentyczna zgoda. Dobra kłótnia to taka, w której ludzie naprawdę się słyszą.

Warto patrzeć na konflikt jak na coś, co pozwala czynić związek jeszcze lepszym. Jak na coś, dzięki czemu rozwijamy się, poznajemy lepiej, eliminujemy zachowania drażniące partnera, wreszcie dopasowujemy się do siebie coraz bardziej.

Kłótnia, która nie rani

Nie należy wierzyć w idealną harmonię między ludźmi, którzy utrzymują, że nigdy się nie kłócą. Dobry związek to taki, w którym konflikty są rzeczą naturalną. I w którym ludzie starają się ograniczać podczas kłótni bolesne ciosy. Rutynowe wytykanie sobie wad, krzyk, złośliwości do niczego nie prowadzi. Pary najczęściej błądzą licytując się ze sobą kto jest w związku lepszy, bardziej poszkodowany, etc. Nie widzą ani nie słyszą swego partnera a jedynie swój żal i rozgoryczenie. Tymczasem podczas dobrej kłótni trzeba się otworzyć na drugą osobę. I choć postarać się odczuwać nie tylko swoje emocje…

Psychologowie wyróżnili pięć faz kłótni.

  • Zwiastuny kłótni przeczucie, że coś” jest nie tak jak powinno,
  • Narastanie kłótni wzbieranie poczucia pokrzywdzenia,
  • Wybuch kłótni chęć zranienia drugiej osoby, tak by on/ona poczuła ból, poniżenie, ośmieszenie podobne do mojego; wykazywanie jakim on/ona jest egoistą, idiotą, etc.; emocje bardzo często górują tu nad przekazywanymi informacjami, zacierając przekaz,
  • Rozmowa powtarzanie argumentów z fazy nr 3, jednak już bez takich emocji, tłumaczenie o co naprawdę nam chodzi,
  • Zgoda bycie znowu blisko lub jeszcze bliżej niż przed kłótnią.

To ile trwa każda z faz zależy od sytuacji. Może to być kwadrans, godzina, kilka godzin lub nawet kilkanaście dni. Wszystko zależy od stopnia nagromadzonych emocji oraz umiejętności partnerów w zakresie metod szukania porozumienia. Najważniejsze to przejść przez wszystkie te etapy, nie zatrzymując się na fazie wybuchu. To właśnie powód słynnych cichych dni” i trwających zawsze zbyt długo manifestów oraz udawania, że nic się nie stało. Przerywając kłótnię w tej fazie wyrządzamy sobie największą krzywdę.

Jak to przetrwać?

Okazuje się, że przejście do fazy czwartej nie zawsze jest proste. Ale nie niemożliwe. Po pierwsze należy zrobić wszystko by wysłuchać drugiej strony. Nie atakując ani nie ignorując. Wytrzymać. Głęboko oddychając, powtarzając sobie To minie”, obierając wygodną pozycję. Po drugie: mówić nie oceniając a opisując zachowania. Starać się nie używać słów nigdy” i zawsze”. Po trzecie: nie bać się okazywać się smutku, zaskoczenia, bezradności.

Nie warto ukrywać tych uczuć pod płaszczem agresji. Przekonać się można o tym, gdy szczęśliwie dotrzecie do czwartej fazy konfliktu. Choć jest dużo spokojniej, należy mieć świadomość, że ważna jest otwartość, konkrety, prawdziwa chęć zrozumienia drugiej strony. Nagrodą jest zgoda. Im autentyczniejsza, tym bardziej wzmacniająca i wzbogacająca związek.

Więcej informacji

Jak skutecznie flirtować? Na czym polega udany podryw? Sprawdź więcej informacji na https://www.uwodzenie.org/ - blog o relacjach damsko-męskich

Autor: Zewnętrzny materiał partnerski

halotorun_kf