24.10.2022
godz. 10.00-11.30

Klucze od domu to akcja performatywna, podczas której chcemy symbolicznie wesprzeć uchodźców i uchodźczynie z Ukrainy oraz przypomnieć, że wojna cały czas trwa, a osoby z Ukrainy potrzebują wsparcia.

24 października godzina 10:00-11.30, plac Teatralny 2 (przed Urzędem Marszałkowskim)

Kiedy jesteś zmuszony wyjechać z domu, bo wokół toczy się wojna, a zostanie w nim, oznacza ciągłe narażanie się na niebezpieczeństwo, zabierasz ze sobą klucze z nadzieją, że wrócisz najszybciej, jak będzie to możliwe. Jednak niestety wielu ludzi nie ma dokąd wrócić – ich domy zostały zniszczone bądź w ich mieście codziennie wybuchają bomby.

I tak znajdujesz swój nowy dom wśród dobrych ludzi o otwartych sercach. Znajdujesz tymczasowe miejsce do zamieszkania, zaczynasz się osiedlać, szukasz pracy i to, co tymczasowe, staje się trwałe. Ktoś był w Polsce pół roku, ktoś przyjechał dopiero miesiąc temu i wreszcie mógł znów poczuć życie, bo tam w domu ono zamarło.

I mamy przy sobie własne klucze jako symbol nadziei, pamięci i wspomnień.
Chcemy zaprosić osoby z Ukrainy, które znalazły tymczasowy dom w Toruniu, aby przyłączyły się do akcji i powiesiły na chwilę na wielkiej mapie Ukrainy klucze od swoich ukraińskich domów. Chcemy pokazać, ile osób tu mieszka, szuka nowego domu i wciąż potrzebuje wsparcia. Nie mogą po prostu przymknąć oczu na codzienne wiadomości. Tam jest ich dom. Miejsce, którego pamiątkę nosimy we własnych kieszeniach albo zawieszamy na haczyku w naszym nowym domu.

Performansowi towarzyszyć będą występy ukraińskich artystów i artystek przeplatane występami młodzieży z toruńskich liceów.
Wszyscy widzowie będą mogli wziął udział w akcji okazującej symboliczne wsparcie narodowi ukraińskiemu – „Jedno słowo dla Ukrainy”. Chętne osoby będą mogły zrobić sobie zdjęcie polaroidem, a pod nim napisać jedno słowo, które chcieliby przekazać naszym sąsiadom zza wschodniej granicy. Fotografie będziemy zawieszać obok mapy, tworząc metaforyczny łańcuch wsparcia.

Kilka słów o twórczyniach pomysłu:
Mam na imię Sofia Tkachenko. Urodziłam się i wychowałam w Charkowie. Bardzo lubię swoje miasto, uwielbiałam spacerować po mieście, spotykać się z przyjaciółmi. Wszystko zmieniło się 24 lutego, musiałam wyjechać ze swojego mieszkania. Wtedy nie wiedziałam, że nie będę mogła wrócić nawet po 7 miesiącach i że do dzisiaj w moim mieście codziennie będzie słychać wybuchy. Teraz jedynym wspomnieniem o domu dla mnie jak i dla wielu Ukraińców, zostały klucze.
Mam na imię Marharyta Rubanenko. Jestem studentką z Charkowa, gdzie mieszkałam do 24 lutego, ale mój dom znajdował się w Popasnej w obwodzie ługańskim. Został zniszczony. Pod koniec kwietnia dostałam zdjęcie, na którym widać, że nie ma już domu, w którym spędziłam całe dzieciństwo. A wszystko co po nim zostało, to klucze. W Charkowie nie mam dostępu do wynajętego mieszkania, bo miasto jest zbyt niebezpieczne: budynki się zawalają, a ludzie codziennie giną. Mimo to w pierwszych miesiącach po przyjeździe do Polski nie byłam w stanie wyjąć z kieszeni kluczy do tego mieszkania, zawsze nosiłam je przy sobie.

Dofinansowano ze środków budżetu Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Współorganizator: Wojewódzka Biblioteka Publiczna Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu

—————————————————————————————
Ключі від дому

Ключі від дому – це акція-перформанс, під час якої ми хочемо символічно підтримати українців і українок, які були вимушені виїхати зі свого дому, та нагадати, що війна триває, а люди з України потребують підтримки.

24 жовтня з 10.30 до 12.00, plac Teatralny 2 (Перед маршальською канцелярією Куявсько-Поморського воєводства)

Коли ти їдеш з дому через те, що навколо точиться війна і залишатися – це щохвилини наражати себе на небезпеку, то забираєш з собою ключі з надією якомога скоріше мати можливість повернутися. Та, нажаль, багатьом вже немає куди вертатися – їх дім зруйновано або щодня лунають постріли і вибухають бомби.

І ось ти знаходиш собі місце серед добрих людей з відчиненими серцями. Знаходиш тимчасове місце зупинки, починаєш облаштовуватися, шукаєш роботу, і це тимчасове стає насправді досить сталим. Хтось у Польщі вже пів року, хтось приїхав лише з місяць тому і нарешті зміг знову відчути життя, бо там, вдома, воно зараз застигло.

І ми маємо з собою власні ключі, як символ надії, пам‘яті та спогадів.

Ми запрошуємо українців, що знайшли собі прихисток у Торуні, долучитись до акції й повісити на цю мапу власні ключі від українських домівок на декілька годин. Хочемо показати скільки тут зараз людей, що щукають новий дім, що досі потребують вашої підтримки, бо не можуть просто закрити очі на всі щоденні новини. Там – їх дім. Місце, нагадування про яке ми носимо у власних кишенях чи вішаємо на гачок в новому помешканні.

Під час акції-перформансу буде концерт українських артистів і артисток разом з виступами учнів з ліцеїв Торуня. Всі присутні глядачі будуть мати змогу взяти участь в акції, що відображає символічну підтримку українцям «Одне слово для України». Бажаючі будуть мати змогу зробити фотографію на полароід, а під нею написати одне слово, яке хотіли би передати нашим сусідам зі східної границі. Фотографії будемо вішати біля мапи, створюючи метафоричний ланцюг підтримки.

Акція буде супроводжуватися заходами Провінційної публічної бібліотеки М. Коперника в Торуні – заняття і творчий конкурс для дітей і підлітків та вистава робіт, які повстали в рамках проекту „Spotkania o charakterze terapeutycznym i edukacyjnym dla dzieci i dorosłych mieszkańców Ukrainy”.

Кілька слів про авторок проєкту:

Мене звати Софія Ткаченко. Народилася і все своє дитинство я прожила в Харкові. Я дуже люблю своє місто, любила гуляти в місті , зустрічатися з друзями. Але 24го лютого була вимушена виїхати зі свого дому і не знала тоді, що не зможу повернутися навіть через 7 місяців і те, що в моїм місті до сьогодні будуть вибухи кожного дня. Зараз єдиним спогадом про дім залишилися мої ключі, як і в багатьох українців.

Мене звати Маргарита Рубаненко. Я студентка з Харкова, де жила до 24 лютого, але мій дім знаходився у Попасній в Луганськаій області. Його зруйновано. Під кінець квітня отримала фотографії, на яких видно, що нема вже дому, в якому я провела своє дитинство. І все, що від нього залишилось – ключі. В Харкові не маю доступу до орендованої квартири, бо в місті зараз дуже небезпечно: будинки руйнуються, а люди щодня помирають. Але перші декілька місяців по приїзду до Польщі не могла дістати свої ключі від квартири з кишені, завжди носила їх з собою.