Policjanci z Torunia zatrzymali 40 -latka, któremu zarzucili mu sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, przyczynienie się do wypadku śmiertelnego i ucieczkę z tego miejsca. Może mu grozić do 12 lat więzienia.

Od wczorajszego wypadku na autostradzie A 1 przez cały czas trwały intensywne czynności toruńskich policjantów, aby ustalić kto jako ostatni jechał oplem astrą, która przyczyniła się do nocnego  ciągu zdarzeń w ruchu drogowym. Przypomnijmy :Wczoraj tj. 13.02.2019 roku tuż po północy na autostradzie A1 (148 km),  w kierunku na Gdańsk, na wysokości miejscowości Kopanino doszło do tragicznego w skutkach wypadku z udziałem pięciu aut.

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że kierowca opla astry jadący w przeciwnym kierunku (pod prąd) doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem dostawczym marki Iveco, który po zderzeniu zjechał na pas awaryjny. Jadący za nim pojazd ciężarowy marki daf,  również zatrzymał się na pasie awaryjnym. Po chwili na miejsce zdarzenia nadjechał pojazd osobowy marki audi, który chcąc uniknąć zderzenia najechał na krawężnik i uszkodził pojazd. Na tą kolizję najechał pojazd dostawczy marki renault master, który uderzył w opla astrę, audi a następnie wjechał w naczepę ciężarowego dafa. 28 latek podróżujący renault masterem zginął na miejscu. Pozostali dwaj mężczyźni trafili do szpitala.
Tuż po zdarzeniu kierowca opla astry  pozostawił pojazd i oddalił się z miejsca wypadku. Od samego początku i szukali go policjanci. 
Na miejscu do wczesnych godzin porannych pracowali policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego toruńskiej i włocławskiej komendy, śledczy z   KMP w Toruniu, Komisariatu Policji Toruń Śródmieście i przewodnicy psów służbowych. Około godz. 7:00 został uwolniony jeden z pasów. Dopiero około godz. 8:00 służbom   udało się udrożnić  ruch całkowicie.
Wczoraj po południu do jednej z jednostek w naszym województwie zgłosił się mężczyzna, który stwierdził, że wieczora poprzedzającego to zdarzenie pozostawił pojazd, który mu został oddany w użytkowanie z kluczykami w stacyjce i z włączonym silnikiem. Następnie pojazd ten został mu skradziony. Był to ten sam pojazd, który uczestniczył w zdarzeniu na autostradzie. 
Od samego  początku wersja podawana przez tego człowieka budziła pewne wątpliwości policjantów, którzy ze szczególną wnikliwością badali okoliczności całego zdarzenia. Wersja podawana przez mężczyznę w sposób znaczący  odbiegała od poczynionych ustaleń zarówno kryminalnych i śledczych. Mężczyzna został zatrzymany. To 40-latek pochodzący z powiatu inowrocławskiego i w przeszłości był notowany m.in. za włamania,  kradzieże oraz łamanie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Dzisiaj policjanci zarzucono mu sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, przyczynienie się do wypadku ze skutkiem śmiertelnym  i ucieczkę z tego miejsca. Może mu grozić do 12 lat więzienia. Jutro policjanci doprowadzą go do prokuratury. 

Autor: Wioletta Dąbrowska
Publikacja: Wioletta Dąbrowska